Na rynku internetowym i mobilnym, możemy zauważyć starcia konkurentów, którzy dotychczas działali na zupełnie innych płaszczyznach. Idealnym przykładem jest oczywiście Google, którego core business od zawsze stanowiło wyszukiwanie informacji w Internecie. Można jednak zauważyć, że jego najwięksi konkurenci na rynku to obecnie Microsoft – znany z najbardziej popularnego systemu operacyjnego Windows, Apple – znany głównie z produkcji i-urządzeń i i-oprogramowania oraz Facebook. Z pozoru wygląda to na walkę Orlenu z Volskwagenem, bo w końcu jak będziemy używać i-maca bez Google i na odwrót? Wracając do rynku internetowego Google stara się wchodzić w zupełnie nowe obszary i odnosi w nich niezwykłe sukcesy. Przykładem może być chociażby system Android, który postawił Windows Mobile w dość kłopotliwej sytuacji, a zakusy Google są na pewno dużo większe, co widać już po systemie na tablety, a kto wie kiedy doczekamy się OS’a na laptopy i komputery.
Google dominuje na rynku wyszukiwarek, a wśród portali społecznościowych na świecie niekwestionowanym liderem jest Facebook. Mimo, że firmy nie przyznają się oficjalnie do tego, to jednak można zauważyć powolne zbliżanie się do siebie obu modeli biznesowych i rozpoczęcie zimnej wojny. Google sukcesywnie rozszerza usługi i produkty typowo społecznościowe, jednak nie promuje ich agresywnie, co z resztą z reguły ma miejsce przy wprowadzaniu nowych usług Google, takich jak chociażby porzucony projekt Google Wave.
Mamy już Google Profile, listę znajomych i kontaktów dostarcza nam Gmail, funkcję Walla z Facebooka spełnia Google Buzz, warto wspomnieć jeszcze o usłudze Google Współrzędne, która pozwala na lokalizację znajomych, na komputerze oraz na telefonie. Jeśli weźmiemy do tego jeszcze współdzielenie kalendarza na Google oraz współdzielenie dokumentów na Google Docs, okazuje się, że pytanie nie jest kiedy Google rozwinie się w Social Media, on już jest Social. Jaka podstawowa funkcjonalność tak chętnie używana przez wszystkich użytkowników Facebooka, nie została jeszcze wymieniona? Oczywiście „lubię to”. Dokładnie 31.03.2011 otrzymaliśmy oficjalną informację o wprowadzeniu do Google usługi „+1”. Plusiki pojawią się przy wynikach wyszukiwania, na stronach internetowych, w naszych Google Profilach, obok Picasa i Buzz. Tym samym GoogleBook jest kompletny, brakuje tylko sensownego zintegrowania wszystkich wymienionych usług w jeden portal, ale myślę, że problem ten potrafi rozwiązać dobrze skonfigurowana usługa iGoogle.
Dlaczego jednak o social Google nie jest głośno, bo firma z Mountain View podchodzi ostrożnie do tematu i dopiero jak wszystko będzie dobrze zgrane zacznie intensywnie promować swoje usługi, tak jak to było w przypadku chociażby przeglądarki Google Chrome.
Z drugiej strony mamy lidera social Media czyli Facebook. Mark Zuckerbergpragnie przenieść cały Internet do Facebook’a, wizja dość odważna i pewnie nie realna, ale nie o takich rzeczach ludzie mówili „nie możliwe”. To co jest jednak możliwe i widoczne na obecnym rynku internetowym, jest to, że każda firma, która chce zaistnieć w internecie podejmuje dwa kroki: robi własną stronę internetową i zakłada fan page na Facebook. Obecnie na Facebook, możemy znaleźć firmy z każdej branży, gry, sklepy internetowe z możliwością dokonywania zakupów i różne coraz bardziej zaawansowane aplikacje. Tym samym dochodzimy do momenty, gdy natłok informacji w Facebook wymusza stworzenie sensownego systemu wyszukiwania, czyli wyszukiwarki.
Wyszukiwanie na Facebooku jest obecnie znacznie mniej zaawansowane niż w Google czy Youtube. Jednak już teraz na niektóre hasła, takie jak laptopy, Audi, kosmetyki pojawia się mnóstwo wyników. Czy nie byłoby dobrze dla firmy znaleźć się na tym pierwszym miejscu? Czy można określić to mianem pozycjonowania w Facebooku? Może w tym momencie to jeszcze lekka przesada, ale już teraz pozycjonowanie zaczyna być znacznie szerszym pojęciem niż było kiedyś. Obecnie pozycjonować możemy grafikę w Google, miejsca w mapach Google, czy filmy na Youtube czemu zatem nie fan page na Facebooku.
Nic nie stoi również na przeszkodzie uruchomienia wyszukiwarki stron WWW w pełni zintegrowanej z portalem Facebook. Różnica między tymi wyszukiwarkami byłaby znaczna, ponieważ Google wie czego ktoś szuka, Facebook wiedziałby również kto tego szuka. Wiadomo, że jeśli ktoś szuka „wakacje nad morzem”, to czego innego oczekuje młoda osoba, na studiach, która ma w zainteresowaniach windsurfing, lubi stronę o helu i ma 300 znajomych, a czego innego starsza Pani, fanka uzdrowiska w Kołobrzegu. Wyniki wyszukiwania byłyby znacznie trafniejsze, a funkcja lubie.to działałaby bardzo podobnie jak „+1” w Google. Czy dojdzie do utworzenia wyszukiwarki WWW na Facebooku? Tego nie wiadomo, ale jeśli ktoś jest w stanie podważyć niezachwianą pozycję Google na rynku wyszukiwarek to zdecydowanie jest to Facebook.
Czekamy zatem z niecierpliwością na dalszy rozwój cichego pojedynku gigantów.